Wczoraj oficjalnie skończyłam pierwszą klasę liceum. Bez płaczu, bez dramatycznych pożegnań, bo wiadomo, że spotkamy się za dwa miesiące. Jak bym podsumowała ten rok szkolny? Powiedziałabym, że wyszło szydło z worka. W liceum okazało się, czego nie nauczyłam się w gimnazjum. Ale przecież szkoła to nie tylko nauka. Poznałam też wspaniałych ludzi, inne kultury i religie. Każdy jest inny i każdy ma w sobie coś wspaniałego, przez to poznawanie ludzi jest takie niesamowite. Przez te 10 miesięcy zdarzyło się wiele rzeczy, które zmieniły się w boskie wspomnienia, w historie, które będziemy sobie opowiadać w kolejnych latach. Oczywiście były też upadki, ale lepiej nie przejmować się złymi rzeczami, bo nie są one warte uwagi - stało się, naprawiłeś błąd, rusz dalej. Nie mogę powiedzieć, że był to najlepszy rok szkolny jaki miałam, bo w sumie wszystkie były świetne. A teraz wyczekiwane miesiącami wakacje!
A wy jak podsumujecie swój rok szkolny? (Jeśli go mieliście)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz