Od czasu liceum zauważyłam wiele rzeczy i nawet czegoś się nauczyłam. A mianowicie tego, żeby nie zostawiać nic na ostatnią chwilę. Bo później, w ostatniej chwili mamy mnóstwo rzeczy do zrobienia. Zauważyłam to szczególnie teraz, na końcu roku szkolnego i to nie u uczniów, ale u nauczycieli. Duże referaty czy sprawdziany zostawiają na koniec, żeby pozwolić nam "poprawić oceny". Najczęściej jest tak, że się nie wyrabiam z nauką i zaniża mi to ocenę, ale kłótnia z nauczycielem i tak nie pomaga, szczególnie w liceum. Ale jeszcze nie dawno i u mnie królowały wymówki "później", "jeszcze zdążę". Zwykle kończyło się to tragedią.
Odkładamy wszystko na później z czystego lenistwa. Ale uwierzcie, gdy najpierw zrobicie wszystko, co musicie zrobić, a później będziecie mieć mnóstwo czasu na przyjemności. To się naprawdę sprawdza.
Tak szybko chciałam się z wami podzielić tym, co mnie trapi.
A wy odkładacie wszystko na później czy jesteście obowiązkowi?
FACEBOOK - Lajknij fanpage'a.
Na studiach będzie tylko gorzej ;) Zwykle cały semestr nie chcą od Ciebie nic, ale przed sesją - miliard rzeczy na raz ;)
OdpowiedzUsuńUch ja jestem bardzo nie zorganizowana. .. wiem ze to moja ogromną wada, bo nie potrafię sobie coś zaplanować i wywiazac się z tego w 100%
OdpowiedzUsuńhttp://wiktooria-blog.blogspot.com/?m=1