czwartek, 24 sierpnia 2017

Daj się ponieść samotności.

Wychodzisz na kompletne pustkowie. Pole, las, jakieś ruiny w oddali. Idziesz wąską drogą. Nikt za tobą, nikogo przed tobą. Masz ochotę iść i nigdy nie wracać. Codzienne życie daje ci w kość. Ale ty zakładasz słuchawki i dajesz się ponieść samotności.

Na początku rozglądasz się, podziwiasz naturę, opuszkami palców dotykasz długiej trawy czy kłosów zboża. Palcem wyznaczasz linię horyzontu. Stawiasz kroki w rytm muzyki. Ponosi cię. Zaczynasz tańczyć, obracasz się, skaczesz. Nucisz, śpiewasz, krzyczysz. wszystkie granice zostawiłaś w tłumie.

Czujesz, jak targają tobą emocje. Nagle zrywasz się do biegu. Biegniesz ile sił w nogach, próbujesz pokonać granice wytrzymałości. Męczysz się, ale biegniesz dalej. Czujesz, że zaraz zabraknie ci tchu.

Zatrzymujesz się. Siadasz na ziemi. Łapiesz oddech. Kładziesz się, turlasz. Nie dbasz o brud czy kurz. Nie dbasz o nic. Rysujesz palcem po piasku. Po chwili wstajesz i idziesz dalej.

Nagle przypominasz sobie wszystkie złe wspomnienia. Pozwalasz, by kilka łez popłynęło z twoich oczu. Dajesz upust emocjom. Płaczesz najszczerszym płaczem, jaki widział świat. Smutek zmienia się w złość. Uderzasz pięścią w korę drzewa, kopiesz trawę, rwiesz ją. Opadasz na kolana obolałe od biegu. Znów siedzisz, leżysz, turlasz się.

Wstajesz. Ocierasz łzy rękawem. Rozglądasz się wokół siebie. Nie wiesz, gdzie jesteś. Ale przypominasz sobie drogę powrotną. Nie chcesz wracać. Jeszcze dziesięć kroków, jeszcze chwila, jeszcze trochę. Wiesz, że nie możesz. Ale musisz. Tylko tak przetrwasz kolejne dni.

Wracasz. Uśmiechasz się. Śmiejesz. Znów tańczysz, znów kręcisz się w kółko. Znów śpiewasz. Ale stop. Trzeba przestać. Zaraz zaczną się pojawiać domy. Tam mogą być ludzie. Nie chcesz żeby cię tak zobaczyli.

Wchodzisz do domu jakby nigdy nic. Informujesz domowników o powrocie. Siadasz przy biurku, na fotelu, na łóżku. Rzęsy masz jeszcze mokre od płaczu, nogi bolą od biegu. Ale to, co czujesz najbardziej to siła. Twój umysł jest oczyszczony ze spowalniających cię myśli.

Uda ci się. Przeżyjesz kolejny dzień.

5 komentarzy:

  1. Tekst zmusza do refleksji, świetnie piszesz! :)
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie napisane, emocjonujący, skłania do przemyśleń ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie napisane! Można naprawdę poczuć w sobie te emocje, "to coś"...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle emocji w tym wpisie. Aż można je poczuć :)

    OdpowiedzUsuń